Jan Kochanowski
TREN VIII Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, Moja droga Urszulo, tem zniknieniem swoim. Pełno nas, a jakoby nikogo nie było; Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło. Tyś za wszystkich mówiła, za wszystkich śpiewała, Wszystkieś w domu kąciki zawżdy pobiegała. Nie dopuściłaś nigdy matce się frasować, Ani ojcu myśleniem zbytniem głowy psować: To tego, to owego wdzięcznie obłapiając, I onym swym uciesznym śmiechem zabawiając. Teraz wszystko umilkło: szczere pustki w domu, Nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu. Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje: A serce swej pociechy darmo upatruje. |